Naszą konferencję pt. „W poszukiwaniu prawdy. Katastrofa Smoleńska w relacjach dziennikarzy” transmitowała Telewizja Republika, Telewizja wPolsce.pl, Radio Wnet , portal niezależna.pl i cmwp.sdp.pl. Szczegółowe relacje z niej ukazały się m.in. także w Polskim Radiu, w TVP Info, na portalu wpolityce.pl, niezależna.pl, solidarni2010.pl i salon24.pl. W czasie konferencji padło wiele ważnych i znaczących wypowiedzi, świadczących o ogromnej roli dziennikarzy w docieraniu i ujawnianiu prawdy o przyczynach i okolicznościach katastrofy Smoleńskiej.

 

Dyskusję w czasie konferencji, która odbyła się w Domu Dziennikarza w Warszawie na 6 dni przed ósmą rocznicą Katastrofy Smoleńskiej rozpoczęła Anita Gargas, która mówiła o tym, że wiele wątków nie zostało podjętych w debacie publicznej. Cytował ją m.in. portal wpolityce.pl : Widać było przecież, jak Rosjanie traktują wrak tupolewa, jak wtargnęli na teren, który powinien być pod ścisłą ochroną ze spychaczami, a wszystko pod pretekstem budowy drogi, która miała ułatwić przechadzanie się tam najważniejszym osobom w Rosji. (…) Szczątki tupolewa powinny być natychmiast zabezpieczone i przeniesione do hangaru, namiotu – tak wskazywali eksperci.Inny problem – dlaczego w Smoleńsku nie było tłumaczy, dlaczego nie przyjechali tam raczej z ekspertami? Jak dodawała Anita Gargas: Ekipa Donalda Tuska doskonale wiedziała, co rozgrywa się na zapleczu tragedii. Konkretne, precyzyjne wiadomości na temat tego, co robią Rosjanie, docierały do polskiej strony i nikt nie reagował — podkreśliła dziennikarka, opisując, jak po ujawnieniu kolejnych faktów o 10/04 została zwolniona z TVP, a „Misja specjalna” zniknęła z anteny. Marek Pyza z tygodnika „Sieci” mówił : „Prokuratura nie dostała od komisji smoleńskiej żadnego dokumentu o efektach badań, a była taka prośba. Byłem wtedy w Katyniu, najszybciej, jak tylko się dało popędziliśmy do Smoleńska. Byliśmy tam 30-40 minut po katastrofie. To, co wtedy mogło zrobić wrażenie to sprawność rosyjskich służb. Na miejscu była nie tylko straż, a teren był odgrodzony taśmami i kordonami milicjantów, ale i takie jednostki służb jak OMON. Próbowaliśmy dostać się do miejsca, ale to było wykluczone. Już wtedy zobaczyliśmy, jak bardzo oni strzegą dostępu do tego miejsca; by przypadkiem nikt nic nie zarejestrował. Tam opodal stał salon samochodowy. Weszliśmy tam, spotykając się z ogromną życzliwością Rosjan, którzy tam pracowali. Pozwolono nam wejść na antresolę, by cokolwiek sfilmować przez krzaki, drzewa. Nie miało to większego sensu, bo niewiele było widać, ale natychmiast pojawił się postawny, uzbrojony w maszynową broń funkcjonariusz OMON i przepędził nas stamtąd. (…) Przez kolejne pół roku pracy w TVP zajmowałem się głównie tym tematem. Na 20 materiałów w miesiącu około szesnastu-osiemnastu dotyczyło 10/04 — mówił red. Marek Pyza. Następnie głos zabrała Ewa Stankiewicz. Mówimy na tej konferencji o walce o prawdę przez dziennikarzy. Siłą rzeczy nie udało się zaprosić wszystkich, ale każdy z nas poniósł jakąś osobistą cenę za próbę poszukiwania tej prawdy. Chciałabym przywołać wszystkich tych, których tutaj nie ma, a którzy cenę zapłacili za to samo. Za próbę poszukiwania prawdy— mówiła scenarzystka i reportażystka, wymieniając poszczególne inicjatywy medialne i społeczne, a także prywatne wysiłki wielu osób. Stankiewicz wspominała też swoje doświadczenie reportażystki z Krakowskiego Przedmieścia. Z kolei Grzegorz Wierzchołowski mówił o swoich doświadczeniach i wspomnieniach z okresu po tragedii smoleńskiej. Efektem pierwszych dni pracy był artykuł zatytułowany: „Co zabiło polską delegację?”. Stawialiśmy tam podstawowe pytania: w jaki sposób doszło do rozczłonkowania samolotu, kto zlecił remont samolotu. Po tym artykule zaczęło zgłaszać się do nas wielu ekspertów i ludzi ze służb: wszyscy ci ludzie byli śmiertelnie przerażeni. (…) Przerażeni byli też ludzie tam, na miejsc — tłumaczył.Z perspektywy kilku lat wiem, że ci świadkowie, profesorowie, ludzie ze służb mieli prawo być wystraszeni, bo jedna sprawa, przy której pracuję, gdy trzy osoby, z którymi współpracowałem zginęli w dziwnych okolicznościach — zaznaczył Wierzchołowski.

Wszystkim dziennikarzom, blogerom oraz redakcjom, które opisały konferencję CMWP SDP pt. „W poszukiwaniu prawdy. Katastrofa Smoleńska w relacjach dziennikarzy” serdecznie dziękujemy za zaangażowanie i zainteresowanie. CMWP SDP dołoży starań, by w przyszłości obszernie i rzetelnie udokumentować pracę wszystkich naszych koleżanek i kolegów służącą ujawnianiu prawdy o tej największej po II wojnie światowej tragedii, jaka dotknęła Polskę.

Cały materiał z Konferencji jest dostępny w zakładce konferencje. Więcej relacji z konferencji jest w poniższych linkach.