zażalenie CMWP SDP na wyłaczenie jawności w procesie dot. zabójstwa J. Ziętary

Trzecia z kolei rozprawa, której obserwatorem jest Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, odbyła się w piątek, 8. marca br. w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Sprawa dotyczy procesu Mirosława R. pseudonim Ryba oraz Dariusza L. pseudonim Lala oskarżonych o uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Obaj oskarżeni byli ochroniarzami w holdingu Elektromis, którego działalność obserwował i opisywał zamordowany reporter. Na rozprawie CMWP SDP reprezentowała red. Aleksandra Tabaczyńska

Dwa tygodnie temu, w tej samej sprawie zeznawał Maciej B. pseudonim Baryła, którego zeznania miały być kontynuowane właśnie 8. marca. Tak się jednak nie stało. Na korytarzu przed salą sądową pojawił się Jerzy U., były oficer Urzędu Ochrony Państwa, który, według doniesień medialnych, 1. września 1992 roku miał być naocznym świadkiem porwania Jarosława Ziętary przez ochroniarzy Elektromisu. Jerzy U. zeznawał już miesiąc wcześniej, to jest 8. lutego. Wtedy to, zaraz po wejściu na salę sądową sędzia Katarzyna Obst poinformowała, że został złożony wniosek o wyłączenie jawności rozprawy. Dziennikarze, w tym również obserwator CMWP SDP zostali wyproszeni. Wniosek ten dotyczył, a więc również obowiązywał, kontynuacji zeznań Jerzego U. 8. marca br. i w związku z nim dziennikarze znów musieli wycofać się z sali sądowej.

Jarosław Ziętara, poznański dziennikarz wyszedł do pracy 1 września 1992 roku i nigdy do niej nie dotarł. Pomimo upływu 27 lat nie zdołano wyjaśnić co się stało, a ciała do tej pory nie odnaleziono. Jerzy U. – bazując na doniesieniach medialnych – tego dnia był na ul. Kolejowej gdzie mieszkał Ziętara. Widział on moment porwania reportera, ponieważ inwigilował od kilku dni dziennikarza, na zlecenie kierownictwa holdingu Elektromisu. Warto też dodać, że w poznańskim sądzie trwa równolegle drugi proces, w którym oskarżony jest były senator Aleksander Gawronik. Jemu z kolei prokuratura zarzuca, że w 1992 roku, podżegał do zabicia Jarosława Ziętary. Jerzy U. prawdopodobnie potwierdził, że był świadkiem porwania czym obciążył oskarżonych ochroniarzy.

Tekst i zdjęcia : Aleksandra Tabaczyńska