Od 1 grudnia do 1 marca na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego. Zakaz nie obejmuje między innymi mieszkańców terenu objętego ograniczeniami, funkcjonariuszy i pracowników służb państwowych oraz żołnierzy. Rozporządzenie mówi, iż w uzasadnionych przypadkach z zakazu przebywania będą mogły zostać zwolnione inne osoby, w szczególności dziennikarze. W wypowiedzi dla Polskiego Radia 24 Jolanta Hajdasz oceniła, że dostęp mediów do terenów przygranicznych jest krokiem w dobrą stronę. – Z różnych względów ta obecność jest potrzebna i wskazana. Należę do publicystów, którzy od początku opowiadali się za tym, by dziennikarze mogli pracować na granicy, ale tylko ci, którzy uzyskali akredytację. Cieszę się, że weszła w życie nowelizacja ustawy o ochronie granicy państwowej, która takie akredytacje przyznaje to ważna rzecz, myślę, że to pozwoli nam z innej perspektywy poznać ten konflikt – zaznaczyła. Według niej w sytuacji wojny hybrydowej, z jaką mamy do czynienia, akredytacje są konieczne. Od początku Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich apelowało o te akredytacje. Pierwsze formalne stanowisko w tej sprawie było 4 listopada, od 1 grudnia znamy te zasady. Wydawane są te akredytacje, trzeba się o nie ubiegać. Wtedy można – jak to mówią bardzo złośliwi dziennikarze mediów opozycyjnych, wybrać się na safari, czyli odwiedzić granicę pod kuratelą Straży Granicznej – mówiła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy na antenie Radia Poznań. Jolanta Hajdasz potwierdziła, że także złożyła wniosek o akredytację i czeka na nią, by na miejscu sprawdzić warunki pracy dla dziennikarzy.
„Poranna rozmowa” z 9. grudnia w Radiu Poznań jest tu :
https://radiopoznan.fm/informacje/kluczowy-temat/dr-jolanta-hajdasz
Rozmowa w Polskim Radiu 24 z 7 grudnia :