Zapowiadane na 21 października  b.r. ogłoszenie decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie zostało odwołane z powodu choroby sędziego.  Nie podano na razie nowego terminu tej decyzji. 

21 października b.r.  miała być ogłoszona decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie w związku z powództwem wniesionym przeciwko  red. Witoldowi Gadowskiemu przez Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie.  Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP  objęło tę  sprawę monitoringiem pod kątem przestrzegania praw człowieka, szczególnie w zakresie wolności słowa i prasy i  przesłało do Sądu (15.października b.r.) swoją opinię w charakterze amicus curiae.  W swoim stanowisku apelujemy  o  oddalenie powództwa przeciwko dziennikarzowi. 

Koncern medialny Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie uznał, że dziennikarz naruszył jego dobra osobiste w felietonie, który ukazał się we wrześniu 2017 r.  m.in. na portalu w Polityce.pl i na portalu Radia Maryja. Koncern RASP domaga się przeprosin i 50 tysięcy zł grzywny. W felietonie dziennikarz podkreślił, że ważne jest, by na świecie więcej mówiło się o domaganiu się przez Polskę reparacji wojennych. Odniósł się również do niemieckich mediów : To Niemcy robili mydło z ludzkiego tłuszczu. To Niemcy robili abażury z ludzkiej skóry. To Niemcy robili maskotki z ludzkich kości. To Niemcy rozsiewali po polach popioły zwęglonych ludzi jako nawóz. To wszystko robili «kulturalni» Niemcy. Dziś, kiedy słyszę, że m.in. w ZDF, «Fakcie», Axel Springer zasiadali wermachtowcy, SS-mani – to rozumiem skąd ta agresja na Polskę” – pisał red. Witold Gadowski.

Odnosząc się do meritum sprawy  CMWP SDP  podkreśla, iż publicystyczna aktywność red. Witolda Gadowskiego dotyczy nadzwyczaj trudnej i kontrowersyjnej tematyki, jaką jest np. międzynarodowa działalność przestępcza, współczesne wojny, czy terroryzm, a co za tym idzie, dziennikarz jest wyjątkowo wyczulony na problematykę łamania praw człowieka i związanej z tym krzywdy zwykłych ludzi uwikłanych w skomplikowane konflikty międzynarodowe. W swoich publikacjach w jasny i zrozumiały dla setek tysięcy osób sposób przybliża on szczegóły dotyczące takich konfliktów. Podobnie jest z w/w felietonem, w którym w charakterystycznym dla siebie stylu zwraca on uwagę odbiorców na krzywdy wyrządzone narodowi polskiemu przez Niemców podczas II wojny światowej, krzywdy, za które Niemcy nigdy nie zapłaciły odszkodowania. Istotny jest także kontekst czasowy publikacji tego felietonu – miało to w miejsce w czasie niezwykle intensywnej dyskusji publicznej i medialnej na temat tzw. reparacji wojennych, jakie Niemcy powinny zapłacić Polsce i tego w jaki np. sposób obliczyć należną ich sumę oraz jak te kwoty wyegzekwować. To, że red. Witold Gadowski poruszył ten temat jest więc rzeczą oczywistą i zrozumiałą, także ze względu na społeczne funkcje mediów wielokrotnie opisywane w literaturze medioznawczej – czytamy w opinii CMWP SDP. Oczekiwanie, by prasa nie poruszała tematów kontrowersyjnych tylko dlatego, że dziennikarz mógłby poprzez swoją krytykę naruszyć czyjeś dobra osobiste, jest mylne i kłóci się z wypracowanymi w Europie standardami wolności słowa.

Należy z całą mocą podkreślić, że osoby publiczne, a są nimi także koncerny medialne takie jak Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o, powinny szczególnie dbać o to, aby dla opinii publicznej być jak „żona Cezara” – czyli bez zarzutu. Jeżeli ich działalność, historia, postępowanie, czy aktualna linia programowa budzą wątpliwości i nie są dla opinii publicznej transparentne (abstrahując od trafności takich przypuszczeń lub ocen), we własnym interesie powinni dążyć do wyjaśnienia sytuacji.

Sankcjonowanie dziennikarza za to, iż ośmielił się wyrazić swoją opinię na temat działalności koncernu medialnego, jakim jest RASP jest w tym kontekście zdumiewające, tym bardziej że przeciwko pojedynczemu, niezależnemu, prowadzącemu własny kanał na jednym z portali internetowych publicyście staje międzynarodowy gigant medialny,  który ma ogromne możliwości polemizowania z red. Gadowskim na łamach jednego ze swoich mediów –np. gazety „Fakt” (nr 1 na rynku papierowych dzienników w Polsce) i jej portalu internetowym fakt.pl, czy portalu Onet.pl (nr 1 na rynku portali internetowych w Polsce. Nie bez znaczenia dla przedmiotowej sprawy jest także wybór przez Autora spornej publikacji specyficznego gatunku dziennikarskiego, jakim jest felieton. Felieton jest to bowiem publicystyczny utwór dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) utrzymany w osobistym tonie, z samego założenia wyrażający subiektywny punkt widzenia autora, w którym porusza on i komentuje aktualne tematy społeczne, zwracając uwagę na ujemne zjawiska w życiu codziennym. Warto podkreślić, iż w tej publikacji, dziennikarz nie podaje nazwisk, zwraca tylko uwagę na określone zjawiska. Działanie takie jest absolutnie uzasadnione ze względu na funkcję kontrolną, jaką w demokratycznym kraju pełnią środki masowego komunikowania w stosunku do innych podmiotów działających w przestrzeni publicznej i co równie istotne, jest zgodne ze sztuką dziennikarską. 

CMWP stoi również na stanowisku, że wniesione w niniejszej sprawie powództwo można uznać za tzw. SLAPP (strategic lawsuit against public participation), tzn. akcję procesową nakierowaną na faktyczne ograniczenie prawa dziennikarza do wolnej wypowiedzi dziennikarskiej, poprzez zniechęcenie go do podejmowania ważnego społecznie tematu. W tym kontekście uwzględnienie powództwa stanowiłoby naruszenie praw człowieka i obywatela i powodując tzw. efekt mrożący, skutecznie odstraszałoby innych do wyrażania opinii na kontrowersyjne tematy zwłaszcza biorąc pod uwagę żądania finansowa powoda. Byłoby to nie do pogodzenia ze społeczną funkcją wolnych mediów, które są obserwatorem życia publicznego i mają stać na straży państwa prawa (art. 2 Konstytucji RP).

W świetle w/w norm prawnych oraz orzecznictwa, uwzględnienie powództwa wniesionego przeciwko red. Witoldowi Gadowskiemu skutkowałoby poważnym naruszeniem jego praw obywatelskich w zakresie wolności słowa oraz istotnym ograniczeniem publicznej debaty.

 

dr Jolanta Hajdasz, dyr.  CMWP SDP

Michał Ł. Jaszewski, doradca ds. prawnych SDP