Dziennikarka „Gazety Polskiej” Dorota Kania została zaocznie skazana w procesie jaki wytoczył jej Janusz Kaczmarek. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy skazał dziennikarkę nieprawomocnym wyrokiem na karę 1000 zł grzywny  i 2000 zł nawiązki oraz nakaz zwrotu kosztów –  (w sumie blisko 4500 zł). Sprawę karną wytoczył dziennikarce były minister  Janusz Kaczmarek po artykule na jego temat pt. „Śpioch” opublikowanym w 2007 r. w tygodniku Wprost.  

Kuriozum stanowi fakt, iż sprawa była po raz trzeci rozpatrywana przez sąd I instancji. Dziennikarka była wcześniej już dwukrotnie uniewinniana z zarzutów zniesławienia b. ministra, lecz sądy apelacyjne za każdym razem zwracały sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Sąd ogłaszając wyrok wyprosił publiczność z sali uzasadniając to częściową niejawnością procesu. W praktyce (ponieważ na ogłoszeniu wyroku nie było żadnej ze stron), sędzia odczytywała ustne motywy uzasadnienia wyroku jedynie w obecności protokolantki, do ścian i pustych ław na sali sądowej, co wyglądało fatalnie.

Rozprawę z ramienia CMWP SDP obserwował Filip Gołębiewski z fundacji Courtwatch.

Źródło: inf. własna, niezależna.pl;