W związku z prywatnym aktem oskarżenia z art. 212 § 2 k.k. wniesionym przez oskarżyciela prywatnego przeciwko red. Mateuszowi Cieślakowi, Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP objęło niniejszą sprawę monitoringiem pod kątem przestrzegania praw człowieka i obywatela w zakresie wolności słowa i apeluje o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu. 

Wyrokiem z dnia 31.05.2022 r. Sąd Rejonowy Katowice – Zachód uznał oskarżonego winnym czynu polegającego na tym, że w dniu 28 października 2018 r. w Katowicach, za pomocą środków masowego komunikowania, na łamach portalu internetowego www.katowicedzis.pl, w artykule pt. „Za pieniądze pacjentów?”, zawierającym rzekomo nieprawdziwą sugestię w formie pytania: „Czy za pieniądze zadłużonego szpitala – gdzie Mariusz Wołosz jest dyrektorem – finansowana jest brudna kampania wyborcza?”, pomówił Mariusza Wołosza o finansowanie kampanii wyborczej ze środków Szpitala Miejskiego nr 2 w Mysłowicach, a zatem o takie postępowanie, które mogło poniżyć go w opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego dla zajmowanego stanowiska i prowadzonej działalności publicznej, czym wyczerpał znamiona występku z art. 212 § 2 k.k. w zw. z art. 212 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 212 § 2 k.k. Sąd wymierzył mu karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 zł. Na podstawie art. 212 § 3 k.k. Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Bytomiu kwotę 2.000 zł tytułem nawiązki. Ponadto, Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa opłatę w kwocie 200 zł oraz zwrot wydatków na rzecz Mariusza Wołosza w kwocie 300 zł.

          W ocenie CMWP SDP z powyższym wyrokiem nie sposób się zgodzić. Sąd I instancji dopuścił się naruszenia fundamentalnej zasady procesu karnego, jaką jest zasada domniemania niewinności i rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego. W sprawie nie zgromadzono bowiem jakichkolwiek dowodów winy oskarżonego, wszystkie natomiast występujące w sprawie wątpliwości, rozstrzygnięto na jego niekorzyść. Jednoznacznie należy stwierdzić, że żaden z przeprowadzonych dowodów nie wykazał, aby oskarżony Mateusz Cieślak dopuścił się zarzuconych mu czynów.

Sprawa dotyczy artykułu „Za pieniądze pacjentów” opublikowanego 28 października 2018 r. na portalu katowicedzis.pl (link do artykułu : https://katowicedzis.pl/2018/10/za-pieniadze-pacjentow/) . W artykule tym red. M. Cieślak usiłował zgodnie z zasadami sztuki dziennikarskiej wyjaśnić wątpliwości dotyczące finansowania kampanii samorządowej w Bytomiu, w której czynnie uczestniczył oskarżyciel prywatny . Redaktor M. Cieślak zadał pytanie „Czy za pieniądze zadłużonego szpitala – gdzie Mariusz Wołosz jest dyrektorem – finansowana jest brudna kampania wyborcza?”, które w ocenie CMWP SDP w żadnym razie nie mogło oskarżyciela zniesławić. To, że poczuł się on urażony wyrwanymi z kontekstu fragmentami artykułu (do prywatnego aktu oskarżenia nie dołączono nawet całego artykułu, a zaledwie jego część, co Sąd I instancji pomija), to w świetle zgromadzonych dowodów i funkcji prasy w demokratycznym państwie, było to pytanie całkowicie uprawnione. Warto przy tym podkreślić, iż sformułowanie „brudna kampania wyborcza” nawet dla Sądu I instancji skazującego dziennikarza nie było kontrowersyjne, bo w toku procesu został przedstawiony obszerny materiał dowodowy wskazujący na to, że kampania wyborcza w wyborach władz samorządowych w Bytomiu prowadzona była niezwykle brutalnie.

Oskarżony o zniesławienie z art. 212 kk redaktor Mateusz Cieślak w inkryminowanym artykule przedstawił ustalenia swojego dziennikarskiego śledztwa. Wynikało z niego, iż za czasów dyrektorowania Mariusza Wołosza Szpital Miejski nr 2 w Mysłowicach ponosił straty (są wymienione – od 474 tys. zł w 2014 r. do 3,5 mln zł w 2017 r.), ale w czasie zadłużania się szpital miał agencję PR odpowiadającą za jego wizerunek. Właścicielem tej agencji był jednocześnie właściciel domeny, na której była prowadzona kampania promująca p. Mariusza Wołosza jako kandydata na prezydenta Bytomia oraz kampania brutalnie atakująca urzędującego prezydenta miasta. Z dziennikarskiej analizy wynikało, że w/w szef agencji PR mającej umowę ze szpitalem, miał również umowę na prowadzenie kampanii wyborczej dyrektora szpitala, która finansowana była ze środków publicznych, które nie powinny być przeznaczane na ten cel.

Akt oskarżenia z art. 212 kk przeciwko redaktorowi M. Cieślakowi wpłynął do sądu dokładnie rok po publikacji artykułu, w ostatnim możliwym dniu przewidzianym przez prawo.  Ze względu na to, iż rozprawy z art. 212 kk z reguły prowadzone są w trybie niejawnym, nie można ujawnić przebiegu procesu ani dowodów, jakie przedstawił w sądzie dziennikarz, który obszernie udokumentował swoje dziennikarskie śledztwo. Z całą pewnością należy stwierdzić, iż dochował on wszelkiej staranności i rzetelności dziennikarskiej pisząc swój artykuł, zwłaszcza jeśli zważy się na liczbę czynności wykonanych przez dziennikarza przed opublikowaniem spornej publikacji. Lista tych czynności z całą pewnością znajduje się w zebranym przez Sąd materiale dowodowym. Red. Cieślak przy tym nie wydawał jednoznacznych sądów, a jedynie wyraził swoje wątpliwości formułując pytanie główne artykułu „Czy za pieniądze zadłużonego szpitala – gdzie Mariusz Wołosz jest dyrektorem – finansowana jest brudna kampania wyborcza?”  Co istotne, artykuł ukazał się między I i II turą wyborów, ale po jego publikacji akt oskarżenia nie został skierowany w trybie wyborczym. Na marginesie – kuriozalne są w świetle tych faktów zeznania oskarżyciela prywatnego Mariusza Wołosza, który stwierdził, iż gdyby nie artykuł oskarżonego mógł wygrać wybory na prezydenta Bytomia w I turze, podczas gdy – przypomnijmy –  artykuł ukazał się już po I turze wyborów, a Mariusz Wołosz wybory w II turze wygrał.

CMWP pragnie zwrócić uwagę, że publikacje Mateusza Cieślaka miały charakter ocen i to nakierowanych na wyjaśnienie sprawy oraz zwrócenie na nią uwagi opinii publicznej. Zgodnie z art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Artykuł 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka stanowi, że „Każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami, bez względu na granice.” Natomiast w myśl artykułu 19 ust. 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych: „Każdy człowiek ma prawo do swobodnego wyrażania opinii; prawo to obejmuje swobodę poszukiwania, otrzymywania, rozpowszechniania wszelkich informacji i poglądów, bez względu na granice państwowe, ustnie, pismem lub drukiem, w postaci dzieła sztuki bądź w jakikolwiek inny sposób według własnego wyboru.” Wreszcie, zgodnie z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. W tym kontekście trafny jest podniesiony w apelacji zarzut naruszenia przepisów postępowania karnego w sposób mający wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. niezastosowania w tym postępowaniu art. 17 § 1 pkt 2 w sytuacji, gdy czyny zarzucone oskarżonemu dziennikarzowi nie zawierały znamion czynu zabronionego. W ocenie CMWP SDP w związku z powyższym aktualna jest przesłanka o umorzeniu postępowania przeciwko dziennikarzowi na podstawie tegoż przepisu.

Odnosząc się natomiast do kwestii, czy swoimi publikacjami red. Mateusz Cieślak nie przekroczył granic dozwolonej krytyki, należy zwrócić uwagę, że zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), wolność wypowiedzi dziennikarskiej obejmuje również możliwość użycia pewnej dozy przesady lub prowokacji (sprawa Prager
i Oberschlick przeciwko Austrii
, skarga nr 15794/90). W sprawie Lingens przeciwko Austrii ETPCz wskazał m. in., że „Granice dozwolonego krytycyzmu są odpowiednio szersze w odniesieniu do polityków niż w stosunku do osób prywatnych. W przeciwieństwie do nich, politycy wystawiają się świadomie i w sposób nieunikniony na kontrolę każdego swego słowa i czynu zarówno przez dziennikarzy, jak ogół społeczeństwa i muszą w związku z tym wykazać się większym poziomem tolerancji.”. Jako przykład orzeczenia zgodnego z linią strasburską należy wskazać wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2003 r. (III KK 161/03 – LEX nr 78847) w którym SN stwierdził: „Przepis art. 10 EKPC, gwarantujący prawo do swobodnej wypowiedzi, jest w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka traktowany jako dający swobodę wszelkim rodzajom wypowiedzi wyrażających opinie i idee lub informacje, niezależnie od ich treści oraz podmiotu wypowiadającego się. Podnosi się przy tym, że głównymi aspektami tej swobody jest wolność prasy, stanowiąca warunek publicznej krytyki, jako swobodny element skutecznej demokracji.” Z kolei w postanowieniu z dnia 28 sierpnia 2003 r. (III KK 246/03 – OSNwSK 2003/1/1845) Sąd Najwyższy podniósł, że „zakres wolności słowa w sferze życia publicznego musi być szerszy niż w sferze prywatnej, zaś osoby uczestniczące w życiu publicznym muszą liczyć się z krytyką, gdyż świadomie i w sposób nieunikniony wystawiają swe słowa i działania na reakcje społeczeństwa. Krytyka jako wkład w formę debaty publicznej a zarazem kontrola osób sprawujących stanowiska publiczne jest niezbędna w demokratycznym państwie prawa”. Powyższe stwierdzenia, odnoszą się z całą pewnością do polityków (osób publicznych), co w świetle bogatego orzecznictwa sądowego implikuje konieczność liczenia się przez nich z krytyką, nawet wyrażaną w ostrej formie.

             Nie można wreszcie pominąć faktu, że oskarżony dziennikarz dołożył w toku postępowania pierwszoinstancyjnego wszelkich starań, aby udowodnić prawdziwość zarzutów, które wysunął wobec dyrekcji szpitala. Wskazał, że w aktach sprawy zawarte są dowody (dokumenty, zeznania świadków) potwierdzające okoliczności, które przytoczył w swoich publikacjach. Swoje tezy oparł na oficjalnych dokumentach, na podstawie których dokonał wyliczeń. Przedstawione przez oskarżonego wyjaśnienia są w tej mierze na tyle spójne i logiczne, że trudno jest zrozumieć, dlaczego Sąd Rejonowy nie uwzględnił dowodów ewidentnie przemawiających przeciwko skazaniu. Ocena tego stanu rzeczy należy jednak do Sądu II instancji. W tym kontekście, skazanie dziennikarza wyrokiem karnym za stawianie pytania o finansowanie kampanii wyborczej oraz ujawnianie nieznanych opinii publicznej faktów jej dotyczących, jest nie tylko nie do pogodzenia z międzynarodowymi, powszechnie uznanymi standardami wolności słowa, ale wręcz podważa powagę polskiego sądownictwa. Wydawanie wyroków skazujących za tego rodzaju czyny nie powinno mieć miejsca w praworządnym państwie w XXI w. Zdumienie budzi przy tym to, iż Sąd uznał, że artykuł red. Cieślaka mógł prowadzić do utraty zaufania do Mariusza Wołosza w środowisku branżowym, wśród pacjentów, jak i potencjalnych wyborców. Tymczasem Mariusz Wołosz nie był i nie jest lekarzem, nie miał więc kontaktu z pacjentami, więc nie wiadomo, dlaczego oni mieliby darzyć go jakimkolwiek zaufaniem, które po publikacji miałby utracić. Szpital znajduje się zresztą w Mysłowicach, więc jego pacjentami są mieszkańcy tego miasta i jego okolic, a Mariusz Wołosz kandydował przecież na prezydenta Bytomia, którą to funkcję pełni zresztą do dzisiaj po wygranych wyborach w 2018 r. (można dodać – wygranych mimo publikacji red. M. Cieślaka).

Mając powyższe na uwadze, skazanie red. Mateusza Cieślaka wyrokiem karnym stanowi rażące naruszenie jego konstytucyjnych praw obywatelskich oraz wolności słowa. W tym kontekście argumentacja zawarta w akcie oskarżenia budzi poważne wątpliwości, bowiem kluczowym elementem sprawy wydaje się raczej chęć ukarania „nieprawomyślnego” dziennikarza za publikację niż rzeczywiste dążenie do wyjaśnienia stanu faktycznego i obrony dobrego imienia samorządu. CMWP SDP stoi w związku z tym na stanowisku, że wniesiony w niniejszej sprawie akt oskarżenia stanowi tzw. SLAPP (strategic lawsuit against public participation), tzn. akcję procesową nakierowaną na faktyczne ograniczenie praw obywatelskich w zakresie wolności słowa, poprzez zniechęcenie dziennikarza do podejmowania tematyki finansowania wyborów samorządowych. Nie służy więc założonym przez ustawodawcę celom, lecz w istocie służy tłumieniu krytyki, która stanowi przecież niezbędny element państwa demokratycznego. Skutkuje to niszczeniem wolnej debaty i godzi w jeden z fundamentów porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, jakim jest wolność słowa. W konsekwencji, ewentualne utrzymanie wyroku skazującego spowodowałoby tzw. efekt mrożący (który już wystąpił wskutek skazania dziennikarza w I instancji) i byłoby nie do pogodzenia z aktywnością społeczną obywateli, którzy w interesie publicznym mają prawo żądać wyjaśnień, wyświetlać kontrowersyjne sprawy, krytykować władzę i bronić w ten sposób państwa prawa (art. 2 Konstytucji RP).

Mając powyższe na względzie, kierując się celem ochrony zagrożonych wolności i praw człowieka, CMWP SDP przedstawia niniejszą opinię i apeluje o uniewinnienie oskarżonego redaktora Mateusza Cieślaka od zarzucanego mu czynu oraz zasądzenie od oskarżyciela prywatnego na rzecz oskarżonego kosztów procesu.

dr Jolanta Hajdasz

dyrektor CMWP SDP

Warszawa, 7 grudnia 2022 r.