– Na rynku mediów lokalnych dekoncentracja jest absolutnie pożądana. Monopol jednego wydawcy Polska Press przecież jest faktem. (…) To jest patologia, której nie spotkamy nigdzie w Europie – mówiła w programie „Twój Wybór” w TVP3 Warszawa Jolanta Hajdasz, dyrektor  Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. – Moim zdaniem uprawnienia właścicielskie w mediach mają znaczenie pierwszorzędne dla ich linii programowych – przekonywał Marek Formela z „Gazety Gdańskiej”. Program był emitowany 6 października. 

Jeśli mówimy o problemie nadmiernej koncentracji mediów, to właśnie rynek mediów regionalnych jest idealnym przykładem. Prasa drukowana w rękach dosłownie jednego wydawnictwa. Wszędzie, we wszystkich największych miastach, we wszystkich regionach w Polsce – mówiła Hajdasz.
– To jest patologia, której nie spotkamy nigdzie w Europie i której żaden medioznawca nie jest w stanie uzasadnić, dowieść, że jest jakaś prawidłowość, że wolny rynek mógł w ten sposób zadziałać. To jest patologia okresu transformacji po 1989 r., tego, w jaki sposób podchodzono do prywatyzacji mediów, kiedy obowiązywała bardzo liberalna doktryna dotycząca tego, czym mają być media – kontynuowała. Formela został zapytany, czy sytuacja taka ma wpływ na to, jak Polacy odbierają rzeczywistość we własnym kraju. – Moim zdaniem uprawnienia właścicielskie w mediach mają znaczenie pierwszorzędne dla ich linii programowych. To jest chyba całkowicie oczywiste – mówił.

– W przypadku gigantycznej koncentracji kapitału inicjatywy takie jak nasza mają ograniczone pole oddziaływania, ponieważ dostęp do skumulowanych budżetów reklamowych jest zamykany przez te 2-3 wielkie przedsiębiorstwa, a na rynku regionalnym właściwie przez jedno. Przecież kupując dziś gazetę Polska Press czy to w Krakowie, czy w Gdańsku, czy w Katowicach, kupujemy właściwie tę samą gazetę, ponieważ są tam zhomogenizowane, zunifikowane znaczące segmenty gazety – dodał.