Chcemy, aby głos o dramatycznych prześladowaniach dziennikarzy na Białorusi dotarł jak najdalej i był słyszany na całym świecie – powiedział Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, podczas konferencji prasowej zorganizowanej z okazji premiery książki „Jestem dziennikarzem. Dlaczego mnie bijecie?”.
Wydana przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich publikacja jest wyrazem solidarności z białoruskimi dziennikarzami, którzy relacjonując protesty odbywające się w ich kraju, poddawani są represjom, mimo iż tylko wypełniają swój obowiązek informowania społeczeństwa. Książka powstała przy współpracy z dziennikarzami ukraińskimi. Jej redaktorem jest Serhiy Tomilenko, prezes Narodowego Związku Dziennikarzy Ukraińskich i członek Komitetu Sterującego Europejskiej Federacji Dziennikarzy, od lat zaangażowany w walkę z bezkarnością za przestępstwa wobec dziennikarzy. Autorami reportaży, wywiadów są białoruscy dziennikarze: Kaciaryna Andrejewa, Wolha Iwaszenka, Ihar Iliasz oraz dziennikarz ukraiński Nazarij Wiwczaryk. W 20 historiach pokazali oni to, czego teraz doświadczają dziennikarze pracujący na Białorusi: zatrzymania, tortury, wywieranie presji.– Dzięki żywym relacjom chcieliśmy pokazać, co się teraz dzieje na Białorusi, dlaczego praca dziennikarzy jest tam tak niebezpieczna – mówił podczas konferencji Serhiy Tomilenko.Krzysztof Skowroński podał przykład jednej ze współautorek książki, Kaciaryny Andrejewej, która nie zdążyła dokończyć swojej pracy. – Napisała siedem historii, musiała jednak przerwać pracę, ponieważ została aresztowana – opowiadał prezes SDP. Zatrzymano ją 15 listopada 2020 roku na 13. piętrze bloku przy placu Zmian, skąd nadawała relację o pacyfikacji protestu mieszkańców osiedla, broniących miejsca pamięci zamordowanego w tym miejscu kilka dni wcześniej 31.letniego artysty Romana Bandarenki.
Bohaterami przedstawionych historii są dziennikarze niezależnych białoruskich mediów: m.in. Biełsatu, Euroradia, Naszej Niwy, Radia Swaboda, portalu Tut.by. Już same tytuły rozdziałów książki przerażają i pokazują w jak niewyobrażanie ciężkich warunkach przyszło pracować teraz białoruskim dziennikarzom: „Rozbierali do naga, kopali w brzuch”, „Trafiłem do celi tortur”, „Myślałam, że idę na protest, trafiłam na wojnę”, Kiedy trafiła mnie kula, powiedziałam „oj” i pobiegłam dalej”. – Każda historia jest porażająca. Szczególnie uderza siła fizyczna, jak jest używana w stosunku do dziennikarzy – mówił Nazarij Wiwczaryk, jeden ze współautorów książki. Dodał, że dziennikarze opowiadają też o aspekcie psychologicznym sytuacji w jakieś się znaleźli. – Są poniżani, pozostaje trauma, cierpi nie tylko ciało, ale i dusza – podkreślił Nazarij Wiwczaryk.
Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, podczas konferencji podzieliła się swoimi pierwszymi refleksjami po przeczytaniu książki. – Lektura jest wstrząsająca. Właściwe zamiast pytania w tytule „Jestem dziennikarzem. Dlaczego mnie bijecie?”, powinno być stwierdzenie: „Jestem dziennikarzem dlatego mnie bijecie”. To bycie dziennikarzem jest właśnie powodem represji – zauważyła Jolanta Hajdasz. Jej zdaniem książka jest ważną publikacją dokumentującą naruszenia zasady wolności słowa na Białorusi. – To wspaniały materiał i źródło, także dla późniejszych badań historycznych – dodała dyrektor CMWP SDP. – Wielkie podziękowania dla dziennikarzy, którzy pomimo realnego zagrożenia, nie bali się opowiedzieć tych historii, podać imię i nazwisko.
Uczestnicy konferencji zgodnie podkreślili, że najważniejsze jest, aby książka dotarła do jak najszerszego grona odbiorców na całym świecie, dlatego została wydana w pięciu językach: polskim, angielskim, białoruskim, ukraińskim i rosyjskim. – Chcemy, aby głos o dramatycznych prześladowaniach dziennikarzy na Białorusi dotarł jak najdalej i był słyszany na całym świecie – powiedział Krzysztof Skowroński. – Naszą bronią jest słowo. Będziemy bronić dziennikarzy, nie będziemy milczeć o tym co się dzieje na Białorusi, będziemy domagać się szacunku do naszych praw i do naszej pracy – podsumował Serhiy Tomilenko.