18 czerwca 2025 r. w Sądzie Rejonowym w Warszawie odbyła się piąta rozprawa w procesie przeciwko TVN S.A., który zainicjowała Państwowa Inspekcja Pracy na wniosek Kamila Różalskiego, byłego operatora kamery tej stacji. Chodzi o uznanie, że praca wykonywana przez niego miała charakter etatowy, mimo zawartych umów cywilnoprawnych. Sprawa nabrała rozgłosu m.in. z powodu ujawnienia mobbingu i nieprawidłowości przy zawieraniu umów z pracownikami medialnymi. Sprawa jest objęta monitoringiem CMWP SDP od czerwca 2021 r.
Podczas czerwcowej rozprawy sąd przesłuchał dwóch świadków. Szczegóły zeznań nie mogą zostać ujawnione, gdyż posiedzenia Sądu odbywają się na wniosek TVN przy wyłączonej jawności. To decyzja, którą Różalski komentuje z wyraźnym rozczarowaniem: „Prawnicy TVN-u co do zasady przy każdym sporze sądowym wnioskują o wyłączenie jawności postępowania. Tak było też w moim przypadku. Niestety sąd się przychylił do tego wniosku” – mówi poskodowany pracownik stacji. Jak podkreśla, sam domagał się jawności, powołując się na art. 45 Konstytucji RP i ważny interes społeczny: „Listownie wysłałem wniosek o to, by rozprawa odbywała się przy drzwiach otwartych. Rozwinąłem oba argumenty w piśmie. Niestety TVN powtórnie złożył wniosek o wyłączenie jawności, a sąd znów się przychylił”. W jego opinii motywacja stacji jest oczywista: „TVN za wszelką cenę chce utrzymać dobry wizerunek, zafałszować go, żeby ludzie byli przekonani, że TVN jest firmą rzetelną i uczciwą, a to jest po prostu nieprawda. TVN boi się prawdy na swój temat i robi wszystko, żeby ją zataić!”.
Kamil Różalski pracował w TVN-ie od 1997 do 2012 roku na podstawie umowy o pracę. Jak relacjonuje, jego stosunek pracy zakończył się pod presją przełożonych, którzy wymusili na nim zmianę formy zatrudnienia. Wówczas, po rozwiązaniu umowy o pracę, został zmuszony do świadczenia usług na podstawie umowy o dzieło lub w ramach działalności gospodarczej. W dziale już wtedy nikt nie został z etatem. Wszyscy stali się współpracownikami albo zakładali jednoosobowe firmy– wspomina. Sam miał podpisać rozwiązanie umowy „za porozumieniem stron” pod naciskiem przełożonych. Powiem tylko, że mam nadzieję, że sąd z dystansem potraktuje zeznania kogoś, kto przyczynił się do tych patologii; że nie da wiary komuś, kto zmusił mnie i innych szantażem do rozwiązania umowy o pracę na czas nieokreślony. Przypomnę, że to było ponad 40 osób w 2012 roku.
Kamil Różalski przyznaje, że duże znaczenie w jego sprawie odegrała PIP: Rola Państwowej Inspekcji Pracy w mojej sprawie jest istotna, ponieważ w wyniku złożenia skargi urząd podjął kontrolę w TVN-ie i w 2021 r., po jej zakończeniu, stwierdził jednoznacznie, że moja praca miała charakter pracy na etacie. Zażądał od pracodawcy zastosowania się do przepisów i przywrócenia mnie do pracy. TVN odrzucił taką możliwość, odmawiając zmiany formy zatrudnienia i twierdząc, że umowy cywilnoprawne są zgodne z charakterem współpracy. Wówczas sprawa trafiła do sądu. Proces przed sądem pracy rozpoczął się jesienią 2024 roku – ponad dwa lata po zakończeniu działań PIP. W pozwie wskazano m.in. stosowanie tzw. „śmieciowych umów” w warunkach, które faktycznie odpowiadały etatowi.
Jeszcze przed rozpoczęciem procesu sprawą zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Prowadzono postępowanie dotyczące podejrzenia przestępstw po stronie nadawcy. W wyniku mojego zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa przez TVN S.A., prokuratura podjęła dochodzenie. Wówczas wiele osób złożyło wniosek o przyznanie im statusu osoby pokrzywdzonej – i prokuratura się na to zgodziła.
Sytuacja zmieniła się na jesieni 2023 roku. Po wyborach parlamentarnych zmieniono prokuratora, który prowadził sprawę dotyczącą TVN, a ten nowy prokurator już umorzył dochodzenie. Ta sprawa powinna być wyjaśniona dogłębnie – mówi operator.
Aktualnie złożył zażalenie na decyzję prokuratury, trwa nadal postępowanie sądowe. Różalski przyznaje: Odwołaliśmy się od tego zgodnie z przepisami i teraz czekamy na decyzję sądu, czy nakaże dalsze prowadzenie dochodzenia. W tej sprawie zgromadzono już ponad 5000 stron akt, a zarzuty się potwierdziły – zarówno w postaci zeznań świadków, jak i zebranych dowodów.
Kamil Różalski przypomina także zamknięte już dziś sprawy Roberta Jałochy i Jolanty Hoffer – byłych współpracowników TVN-u, którym sądy przynały rację , a potwierdziły to prawomocne wyroki. Obie te osoby wygrały swoje procesy, a sąd potwierdził, że łączył ich z TVN-em stosunek pracy.
Kolejne posiedzenie zaplanowano na 5 sierpnia br. Wówczas sąd ma przesłuchać nowych świadków.
Sprawa Różalskiego objęta jest monitoringiem CMWP SDP od czerwca 2021 roku.