Ponad 3 lata toczy się proces red. Marcina Pryki z „Kuriera Słupeckiego” i portalu slupca.pl oskarżonego o naruszenie dóbr osobistych radcy prawnego Urzędu Gminy w Orchowie. W artykule opublikowanym w 2016 r. pt. „Kompetencje radcy jak fatamorgana”, dotyczącym sprawy zamiany zakresu obowiązków radcy prawnego dziennikarz opisał o wątpliwościach związanych z wynagrodzeniem radcy świadczącego usługi prawnicze dla jednostek samorządu terytorialnego.
Wg dziennikarza artykuł ten w przeważającej części był relacją z posiedzenia sesji Rady Gminy Orchowo, a w całym cyklu artykułów dotyczących tej sprawy dziennikarz opierał się na dokumentach opublikowanych w „Biuletynie Informacji Publicznej Gminy Orchowo”, w tym m. in. na zakresie czynności radcy prawnego, Regulaminie Organizacyjnym Urzędu Gminy w Orchowie, protokołach z posiedzeń sesji i komisji Rady Gminy w Orchowie. Radca prawny w 2018 roku złożył akt oskarżenia wobec Marcina Pryki z żądaniem 1 roku pozbawienia wolności, 3 lat zakazu wykonywania zawodu dziennikarza, 30 tys. zł nawiązki na hospicjum i opublikowania przeprosin w trzech lokalnych tygodnikach oraz portalu. Sprawa toczy się do dziś.
CMWP SDP jest obserwatorem tego procesu . Centrum reprezentuje red. Piotr Górski . Poniżej publikujemy jego relację z najprawdopodobniej ostatniej rozprawy w tym procesie .
26 lutego odbyło się posiedzenie Sądu Rejonowego w Słupcy w sprawie karnej wytoczonej przez Jarosława Hendrysiaka- radcę prawnego -z prywatnego oskarżenia- dziennikarzowi Marcinowi Pryce – z „Kuriera Słupeckiego”. Wobec braku nowych wniosków dowodowych przewodnicząca składu sędziowskiego, sędzia Elżbieta Ożóg-Kazimierczak ogłosiła zakończenie przewodu sądowego. Następnie zarządziła przejście do kolejnego punktu rozprawy, w którym strony wygłosiły mowy końcowe, a podsądny w swoim słowie ostatnim mógł przedstawić finalne argumenty w sprawie i oczekiwania dotyczące wyroku.
Zabierając głos Jarosław Hendrysiak, podtrzymał stawiane w akcie oskarżenia zarzuty. Utrzymywał, że proces wykazał świadome wprowadzanie w błąd czytelników przez red. Marcina Prykę. Za udowodnione uznawał: podawanie nieprawdziwych informacji oraz brak prób weryfikowania faktów w artykułach, które ukazywały się w słupeckim czasopiśmie ponad 3 lata temu. „Wolność wypowiedzi nie oznacza zgody na kłamstwa, pomówienia i niszczenie drugiego człowieka”- argumentował. Jego zdaniem, proces udokumentował też zastosowanie przez dziennikarza z góry założonej, niczym nie popartej, wcześniej przyjętej tezy, o niezgodnej z prawem działalności oskarżyciela. Miało mieć to miejsce wtedy, gdy red. Marcin Pryka pisał o nienależnym pobraniu honorarium przez oskarżyciela, który wtedy zatrudniony był na stanowisku radcy prawnego w Urzędzie Gminy Orchowo. Dziennikarz utrzymywał, że reprezentowanie przez mec. Hendrysiaka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej przed sądem mieści się w obowiązkach służbowych wynikających z zatrudnienia w urzędzie gminy. Według strony skarżącej nie było to prawdą w świetle umowy o pracę. Pobranie tu osobnego honorarium, w mowie końcowej strony skarżącej, uznane zostało za rzecz zgodną z przepisami. Jako celowo podjętą i niczym nieuzasadnioną próbę zdyskredytowania swojej osoby przez red. Marcina Prykę skarżący przytaczał również publikacje informujące o policyjnym „zainteresowaniu” (np. „Kompetencje Hendrysiaka pod lupą policji”, która ukazała się w „Kurierze Słupeckim” w maju 2017 r.), które -według mec. Hendrysiaka- nigdy nie miało miejsca. Zdaniem skarżącego publikacje te zostały napisane wyłącznie po to, by dowodziły, że „Hendrysiak to przestępca, Hendrysiak to niekompetentny radca prawny”. Oskarżyciel swoje wnioski dokumentował orzecznictwem Sądu Najwyższego dotyczącym szczególnej staranności i rzetelności dziennikarskiej (m.in. uchwała w składzie 7 sędziów SN z lutego 2005 r.) oraz art. 12 ustawy Prawo prasowe (o powinnościach dziennikarza). Utrzymywał, że działalność publicystyczna red. Pryki miała charakter czynów, „które mogą poniżyć (..) w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności”. Zaznaczał, że motywem tych działań była zemsta, za to -jak mówił – że był wieloletnim oponentem politycznym ojca oskarżonego, długoletniego wójta gminy Orchowo a w wyborach w 2014 r. poparł kontrkandydata do tego urzędu. Mec. Jarosław Hendrysiak w swym wystąpieniu bardzo dużo miejsca poświęcił omówieniu poszczególnych artykułów prasowych autorstwa oskarżonego dziennikarza. Utrzymywał, że wszystkie miały za cel zdyskredytowanie go w oczach opinii publicznej Podsumowując mowę końcową strony skarżącej wniósł o: uznanie red. Marcina Pryki za winnego zarzucanych mu czynów , a także -osobno- o zasądzenie od oskarżonego nawiązki w wysokości 30 tys. zł na rzecz „Stowarzyszenia Hospicjum im. Piotra Króla” w Środzie Wielkopolskiej oraz o podanie wyroku do publicznej wiadomości (w sposób opisany w dokumencie oskarżyciela z marca ubiegłego roku).
Zupełnie inne niż oskarżyciel wnioski z procesu wywodził mecenas Andrzej Miatkowski reprezentujący oskarżonego red. Prykę. Po pierwsze wnosił o uniewinnienie swego mandanta od zarzucanych mu czynów, których -zdaniem mec. Miatkowskiego- oskarżony nie popełnił. Mecenas utrzymywał, że zakończony właśnie przewód sądowy w całości uzasadnia taki wniosek. Odnosząc się do prywatnego aktu oskarżenia przytoczył m.in. fragment sentencji Postanowienia Sądu Najwyższego z 25 września 2017 r. (sygn. II KK 146/17), w którym stwierdza się: „Zadaniem dziennikarza jest przekazywanie informacji budzących lub choćby mogących budzić zainteresowanie społeczeństwa i jeśli z tej powinności wywiąże się on w sposób pozostający w zgodzie z obowiązkami nałożonymi nań przepisami prawa, w szczególności przepisami ustawy Prawo prasowe, działanie jego mieści się w granicach pozaustawowego kontratypu”.
Tu uwaga autora relacji: w przytaczanym postanowieniu Sąd Najwyższy stwierdza, że -przy zachowaniu określonych zasad (w szczególności przepisów ustawy Prawo prasowe) nie stosując się do określonych, innych przepisów, działanie dziennikarza spełnia przesłanki wyłączające bezprawność takich czynów. Oznacza to, że dziennikarz nawet wtedy pozostaje w granicach swych uprawnień zawodowych.
Obrońca red. Pryki dowodził następnie, że zakończony przewód sądowy wykazał właśnie, że jego mandant wypełnił wszystkie warunki (m.in. weryfikował zarówno dokumenty jak i informacje podane mu przez wiarygodne osoby) rzetelności dziennikarskiej przy przygotowywaniu artykułów będących przedmiotem niniejszej sprawy. Podnosił fakt, że również źródła osobowe, zeznania świadków, w tym Władysława Jakubowskiego- ówczesnego przewodniczącego Rady Gminy Orchowo, potwierdzają to, że działania podjęte przez oskarżonego były prawidłowe. Kończąc mec. Miastkowski podkreślał, że zdaniem obrony, „czyny opisane w akcie oskarżenia winny być rozpatrywane – jeżeli już- to osobno. Nie jest to – tak jak sugeruje akt oskarżenia – czyn ciągły”- mówił obrońca. – „Każdy zarzut, to jest inne działanie, inny artykuł, przepis prawa, tyczący zupełnie innego zagadnienia. Obrońca utrzymywał też, że gdyby zarzuty były formułowane i rozpatrywane osobno, to przeważająca ich część uległa by już przedawnieniu. – Uwzględniając to wszystko wnoszę- tak jak na wstępie- o uniewinnienie oskarżonego- konkludował mec. Miastkowski.
Oskarżony, w swym ostatnim słowie zauważył, że w ciągu ostatnich 2 lat bardzo dużo już powiedział i napisał w tej sprawie. Dołączył się do wniosku o uniewinnienie zaznaczając, że „tak naprawdę, ten proces nie dotyczy radcy prawnego, tylko polityka. W dodatku takiego, który nie szczędzi słów krytyki swoim oponentom. W moim przeświadczeniu- kontynuował, nie chodzi tu także o sprawiedliwość, bo oskarżyciel prywatny już wytoczył trzy sprawy cywilne, w których domaga się wysokiego zadośćuczynienia pieniężnego”.
Na koniec sędzia Elżbieta Ożóg-Kazimierczak podnosząc argument zawiłość materii procesowej i powołując się na art.411 par.1 Kodeksu postępowania karnego ( „W sprawie zawiłej albo z innych ważnych powodów sąd może odroczyć wydanie wyroku na czas nieprzekraczający 14 dni”) odroczyła ogłoszenie wyroku do dnia 10 marca br.
Proces przed Sądem Rejonowym w Słupcy jest obserwowany przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. Rolę amicus curiae pełni w nim także Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Relację sporządził: Piotr Górski