We wtorek 22 sierpnia w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się pierwsza rozprawa w procesie cywilnym wytoczonym red. Tomaszowi Sakiewiczowi przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Marszałek Senatu żąda od redaktora  naczelnego „Gazety Polskiej” odszkodowania za naruszenie jego dóbr osobistych. Sąd  zabronił rejestracji rozprawy przez media,  mimo, że sprawa nie jest utajniona.  Jak postanowił sąd, następna rozprawa w tej sprawie odbędzie się dopiero za rok, w październiku 2024 roku. 

Jest to drugi proces, jaki wytoczył marszałek Tomasz Grodzki red. Tomaszowi Sakiewiczowi. Pierwsza sprawa toczy się z art. 212 kodeksu karnego od ponad 3 lat.  Obie sprawy  dotyczą publikacji redaktora  naczelnego GP na temat byłego ordynatora Szpitala Szczecin–Zdunowo w zakresie odnoszącym się do podejrzeń o przyjmowanie przez Tomasza Grodzkiego korzyści finansowych. Zarzuty te były i są  formułowane publicznie przez  świadków tych zdarzeń oraz przez prokuraturę, która na ich podstawie sformułowała akt oskarżenia przeciwko marszałkowi Senatu.

Wniosek Prokuratury Regionalnej w Szczecinie o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Senatu Tomasza Grodzkiemu został przekazany do Senatu RP w marcu 2021 roku. Wniosek ten dotyczy podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej. Prokuratura zamierza postawić Tomaszowi Grodzkiemu cztery zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych  – w latach 2006, 2009 i 2012 roku. Jak wynika z ustaleń śledztwa, korzyści majątkowe w postaci pieniędzy w złotówkach i dolarach – w wysokości od 1500 do 7000 zł – lekarz przyjmował w kopertach. W zamian zobowiązywał się do osobistego przeprowadzenia operacji lub ich szybkiego wykonania, a także do zapewnienia dobrej opieki lekarskiej. W toku postępowania przygotowawczego ustalono, że w marcu 2012 r. Tomasz Grodzki przyjął 7 000 zł od żony starszego mężczyzny chorującego na nowotwór za osobiste przeprowadzenie operacji. We wrześniu 2009 r. Tomasz Grodzki zażądał od pacjenta za przyspieszenie operacji kwoty 10 000 zł. Pacjent przed operacją przekazał lekarzowi 3 000 złotych i 500 dolarów. Do zapłaty pozostałej części nie doszło, ponieważ po operacji u pacjenta wystąpiły komplikacje zdrowotne i lekarz nie upomniał się o drugą transzę pieniędzy.

Z materiału dowodowego wynika również, że w marcu 2009 r. Tomasz Grodzki przyjmując innego pacjenta w prywatnym gabinecie miał poinformować go, że może osobiście operować w publicznym szpitalu w zamian za korzyść majątkową. Podczas kolejnej wizyty pacjent przekazał lekarzowi kopertę z 2000 zł w zamian za osobiste przeprowadzenie zabiegu operacyjnego przez Tomasza Grodzkiego. Tomasz Grodzki miał też przyjąć w maju 2006 roku korzyść majątkową w wysokości 1500 zł od syna jednego z pacjentów w zamian za zapewnienie mu dobrej opieki. Z zeznań świadków wynika, że na oddziale szpitalnym wiedza o tym, że doktor Grodzki przyjmuje łapówki była powszechna. Panowało również przekonanie, że uiszczenie łapówki jest konieczne, aby pacjent był dobrze leczony.

W toku postępowania prokuratura przesłuchała 15 świadków spośród pacjentów hospitalizowanych na oddziale kierowanym przez Tomasza Grodzkiego oraz członków ich rodzin, według których lekarz przyjmował od nich korzyści majątkowe także przed 2006 rokiem. Przestępstwa te uległy przedawnieniu, ale zeznania są ważnym dowodem dla oceny wiarygodności świadków, którzy zeznawali na okoliczność zdarzeń objętych zarzutami. Przestępstwa przyjęcia korzyści majątkowej /art. 228 §1 kk/ zagrożone są karą do 8 lat pozbawienia wolności Zgodnie z obowiązującymi przepisami uchylenie immunitetu posłom i senatorom jest niezbędne do ogłoszenia im zarzutów karnych.

Pod koniec 2019 roku media – w tym „Gazeta Polska” – zaczęły publikować informacje o tym, że Tomasz Grodzki – jako lekarz chirurg zawodowo związany ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie – kontaktował się w 2016 r. z prof. Agnieszką Popielą ws. wpłaty „na fundację”. Po wpisie prof. Popieli w mediach społecznościowych na ten temat zaczęli ujawniać się kolejni świadkowie w tej sprawie, co spowodowało, że prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Polityk Platformy Obywatelskiej wytoczył proces Tomaszowi Sakiewiczowi po ujawnieniu przez „Gazetę Polską” tej tzw. afery kopertowej. Marszałek mógłby się oczyścić przed sądem, ale większość senacka nie pozwoliła na odebranie Tomaszowi Grodzkiemu immunitetu.

We wtorek 22 sierpnia przed Sądem Okręgowym w Warszawie zeznawali świadkowie. Jak poinformował portal niezalezna.pl mimo, że rozprawa przebiegała w formie online – o czym strony wiedziały przed jej rozpoczęciem – to na początku łączenia sędzia Eliza Kurkowska przekazała: „powód Tomasz Grodzki wraz z ochroną udał się do sądu” i jak się okazało w gmachu sądu oddano do jego dyspozycji na czas rozprawy osobne pomieszczenie. Tak jak w procesie karnym, także tym razem Sąd – po pytaniach do stron – zabronił mediom  rejestracji rozprawy mimo, że sprawa ta nie jest tajna.  W trakcie składania zeznań przez świadka red. Tomasza Duklanowskiego, rozprawa została przerwana, a Sąd zadecydował, iż będzie ona kontynuowana w październiku 2024 r.

CMWP SDP deklaruje wsparcie dla  red. Tomasza Sakiewicza także w tej sprawie , gdyż w ocenie Centrum zachodzi w niej naruszenie praw obywatelskich red. Tomasza Sakiewicza, w tym konstytucyjnych praw i wolności.

więcej: https://www.gov.pl/web/prokuratura-krajowa/prokuratura-skierowala-wniosek-o-uchylenie-immunitetu-marszalkowi-senatu

https://niezalezna.pl/polska/wydarzenia/afera-kopertowa-sad-dojdzie-prawdy-duklanowski-odpytywany-z-relacji-towarzyskich-z-sakiewiczem/495165