10 czerwca b.r. Sąd Okręgowy w Warszawie  XXIV Wydział Cywilny umorzył proces karny z art. 212. kk przeciwko redaktorowi Samuelowi Pereira, redaktorowi naczelnemu  portalu TVP. Prywatny akt oskarżenia z powodu rzekomego zniesławienia skierował przeciwko niemu Roman Giertych żądając skazania dziennikarza na 1 rok więzienia oraz m.in. aż 200 tysięcy złotych odszkodowania.  Była to reakcja  polityka i adwokata  na publikacje dotyczące jego zatrzymania przez Centralne Biuro Antykorupcyjne  w październiku 2020 r. CMWP SDP wspierało dziennikarza w publicznych wypowiedziach. 

Według przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości Roman Giertych miał działać na szkodę spółki Polnord, z którą był związany, a z której miało dojść do wyprowadzenia ponad 90 mln złotych. Adwokat zasłabł podczas zatrzymania i trafił na krótko do szpitala, co było przedmiotem szeregu publikacji medialnych towarzyszących zatrzymaniu Romana Giertycha.Roman Giertych złożył akt oskarżenia z tego powodu także przeciwko red. Cezaremu  Gmyzowi,  red. Piotrowi  Nisztorowi   oraz  przeciwko red. Michałowi Adamczykowi. W marcu br. Sąd Rejonowy Warszawa-Wola umorzył sprawę karną wytoczoną przez prawnika Piotrowi Nisztorowi.

CMWP SDP w publicznych stanowiskach  i wypowiedziach prasowych wspierało dziennikarzy pozwanych przez Romana Giertycha. W ocenie CMWP SDP wnoszone w niniejszej sprawie akty oskarżenia stanowią tzw. SLAPP (strategic lawsuit against public participation), tzn. akcję procesową nakierowaną na faktyczne ograniczenie niezależności dziennikarskiej oraz ograniczenie praw obywatelskich w zakresie wolności słowa, poprzez zniechęcenie zarówno red. Cezarego Gmyza, red. Samuela Pereiry, red. Piotra Nisztora i red. Michała Adamczyka, jak i innych dziennikarzy, do podejmowania tematyki zarzutów wobec Romana Giertycha. Powoduje to tzw. efekt mrożący (tzw. chilling effect), wielokrotnie opisywany na gruncie prawa polskiego, jak i międzynarodowego. Jest to naruszenie niezależności dziennikarzy, którzy w interesie społecznym mają prawo wyrażać publicznie swoje poglądy nawet w trudnych i kontrowersyjnych sprawach, broniąc w ten sposób państwa prawa (art. 2 Konstytucji RP). Jeśli będzie taka potrzeba, CMWP SDP będzie nadal nieodpłatnie wspierać dziennikarzy w tej sprawie.

 

Samuel Pereira w mediach społecznościowych podziękował  kancelarii Kopeć&Zaborowski i personalnie mec. Kubikowi za wsparcie w tym procesie . Jednocześnie w wypowiedzi dla portalu wirtualnemedia.pl przypomniał pytania, na które nie odpowiedział publicznie Roman Giertych , a których postawienie było główną przyczyną jego oskarżenia.  Pytanie, czy ta działka została zakupiona z przestępczego procederu kosztem właśnie akcjonariuszy poszkodowanej spółki i pytanie, jaka rolę też w tej sprawie odegrał Sebastian J., który znany jest właśnie z tego gestu, ale wcześniej był też znany jako taki, takie zbrojne ramię Romana Giertycha w LPR, w Lidze Polskich Rodzin.  Przecież to nie Prawo i Sprawiedliwość kazało mu wyprowadzać te pieniądze, to nie Prawo i Sprawiedliwość kazało zakładać spółki Romanowi Giertychowi, Sebastianowi J., Piotrowi Ś., byłemu szefowi Młodzieży Wszechpolskiej. To nie Prawo i Sprawiedliwość kazało mu tak długo przebywać we Włoszech i przylecieć akurat tego dnia, w którym Roman Giertych przyleciał i mógł zostać zatrzymanym, przecież to też nie Prawo i Sprawiedliwość kazało mu angażować się w sprawy Ryszarda K. i stworzyć cały ten łańcuszek spółek, kupować nieruchomości, sprzedawać je drożej po tygodniu i różnice inkasowali współpracownicy Ryszarda K., którzy mieli pełnomocnictwa do rachunków – stwierdził Samuel Pereira  w 2020 r. w TVP Info.