Sakiewicz jest ofiarą absurdalnego art. 212 kk. Usuńmy wreszcie ten przepis!
 
 
Zastosowanie przez sąd art. 382 kpk, mówiący o możliwości zatrzymania osoby, która nie stawiła się na rozprawę w stosunku do redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza oraz jego zastępczyni Katarzyny Hejkekolejny raz dowodzi, że absurdem jest utrzymywanie w kodeksie karnym przepisów, na podstawie których można uwięzić dziennikarza za słowo.
 
Artykuł 212 kodeksu karnego powinien zostać wykreślony z prawa, gdyż skonstruowany jest on według „gogolowskiej zasady”, że urzędnik bądź inna osoba publiczna ma zawsze rację. To właśnie wadliwe skonstruowanie tego prawa pozwala władzom TVN subiektywnie zdecydować, że czują się urażeni publikacją „Gazety Polskiej” na temat współpracy redaktora tej stacji Milana Suboticia ze służbami specjalnymi PRL. Praktyka kolejny raz pokazuje, że sąd, w tym wypadku Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy, potrafi takiemu wnioskowi dać „zielone światło”.
A oskarżenie w sprawie redaktorów „Gazety Polskiej” jest o tyle absurdalne, że prawdziwości informacji o współpracy Milana Suboticia ze służbami specjalnymi PRL dowodzą dokumenty z IPN. Sam zainteresowany może się z tym oczywiście nie zgadzać i TVN może go w tym wspierać, ale rzeczą oczywistą jest, że powinien w tej sprawie wytoczyć proces na podstawie odpowiednich artykułów kodeksu cywilnego.
 
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP od dawna wskazują na potrzebę likwidacji art. 212 kk. W zamian proponujemy wprowadzenie kar zawodowych, np. ograniczenie przez jakiś czas możliwości wykonywania zawodu, nakazanie przeprosin pomówionego itp.
 
Wyznaczenie terminu 48 godzin przed rozprawą jako czas właściwy do zatrzymania obojga dziennikarzy – Sakiewicza i Hejke, napawa prawdziwą grozą.
 
 
Miłosz Marczuk
Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP
                                                              
      
 
 
         Warszawa, 31 października 2007 r.