Wolność słowa staje się dziś karykaturą samej siebie. (…) Dziś polską racją stanu jest zachowanie spokoju. Od dziennikarzy nie chcemy emocji, nie potrzebujemy podburzania do konfliktów, czekamy tylko na rzeczowe informacje. Tylko tyle i aż tyle – zaznaczyła w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Tekst został opublikowany 29 listopada  b.r. 

Dr Jolanta Hajdasz wskazała, że „wydarzenia z ostatnich dni z udziałem dziennikarzy po raz kolejny pokazują, na jakie manowce prowadzą nasz kraj obowiązujące w naszym systemie prasowym zasady niczym nieograniczonej i niczym nieregulowanej wolności – zwanej dla zmylenia nas wszystkich – wolnością słowa”. – Wolność słowa staje się dziś karykaturą samej siebie, a przeciętny człowiek może mieć trudności z odpowiedziami nawet na najprostsze pytania dot. mediów, np. kim jest dziennikarz, jak powinien się zachowywać, czy media powinny finansować działalność polityczną i gdzie jest granica zaangażowania redakcji, np. w akcję protestacyjną? Czy można się dziwić, że policja ma problemy z odróżnieniem dziennikarza od aktywnego uczestnika manifestacji, skoro tenże dziennikarz jest w pierwszym rzędzie protestujących, wznosi razem z nimi okrzyki i szarpie się z policjantem, a dopiero przy zatrzymaniu krzyczy, że jest z prasy? – pytała felietonistka. Dziennikarz na demonstracji nie może być demonstrantem. Nie powinien w niej uczestniczyć, skoro ma ją relacjonować – kontynuowała.– Dziś polską racją stanu jest zachowanie spokoju. Od dziennikarzy nie chcemy emocji, nie potrzebujemy podburzania do konfliktów, czekamy tylko na rzeczowe informacje. Tylko tyle i aż tyle – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz.

całość :