Trzykrotnie przesłuchałem słynną rozmowę Mikołaja Janusza z Jerzym Zelnikiem. Przesłuchałem trzy części opublikowane przez stację.

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/rock-radio-odpiera-oskarzenia-jerzego-zelnika-o-ubecka-prowokacje-i-publikuje-cala-rozmowe-z-nim

Za pierwszym razem pomyślałem: „Zelnik – szuja”. Za drugim razem: „skrzywdzili człowieka”. Ale do trzech razy sztuka, i pomyślałem sobie, że ani on szują, ani go nie skrzywdzili, i że niestety, skrzywdził się sam, choć z pomocą „dziennikarzy”, którzy go w tę rozmowę wrobili.

Jak bardzo się myliłem, jak łatwo dałem się zmanipulować, jak większość dziennikarzy, którzy odsłuchali tylko trzy fragmenty rozmowy opublikowane przez Rock Radio 17 października!

Portalowi Gazeta.pl Mikołaj Lizut, redaktor naczelny Rock Radia powiedział, że „Nic nie było dogrywane” i że Zelnik kłamie, mówiąc, że rozmowę z nim zmanipulowano. Wydaje mi się, że jest odwrotnie – kłamie Lizut. W programie z 22 września padają inne pytania niż w rozmowie opublikowanej 17 października. Dowód – oryginał audycji „Książę i żebrak”:

http://audycje.rockradio.tuba.pl/audycja/Ksiaze-i-zebrak/168/2#

W audycji z 22 września Jakub Wojewódzki mówi, że nadchodzą nowe rządy i czas niektórych reżyserów i aktorów już minął (ok. 43 minuty programu) – Wojewódzki: „Wykonamy telefon do przyszłego ministra kultury (według autorów audycji ma być nim Jerzy Zelnik – M.P.), żeby zasugerował, komu należałoby już podziękować, tak?”. Dalej rozmowę prowadzi rzekomy urzędnik: „Dzień dobry, kłania się Mikołaj Janusz, kancelaria prezydenta RP […] My chcieliśmy pana bardzo gorąco zaprosić na after party z okazji obniżenia wieku emerytalnego […] Przygotowujemy taką listę osób, artystów, którym chcemy sugerować przejście na wcześniejszą emeryturę”. – „No tych solidarnych, no, wspierają słuszne sprawy” – mówi Zelnik. Dalszy ciąg rozmowy wskazuje, że Zelnik zupełnie inaczej rozumie intencje kancelarii niż chciałby to sugerować Janusz, bo pyta, czy prezydent chce zaprosić te osoby. Janusz następnie mówi wprost Zelnikowi, żeby wymienił osoby, które obrażały prezydenta Dudę i w związku z tym powinny przejść na wcześniejszą emeryturę (około 45 minuty, 20 sekundy programu „Książę i Żebrak” z 22 września). Zelnik odpowiada, że zastanowi się w pociągu, a Janusz powtarza, żeby pomyślał, „kogo byśmy na tę wcześniejszą emeryturę popchnęli”. Sęk w tym, że takich wypowiedzi Janusza NIE MA na ujawnionych w sobotę taśmach Rock Radia. Rozmowa z audycji jest INNĄ rozmową niż te ujawnione 17 października. Dlaczego zatem 17 października stacja nie ujawniła wszystkich rozmów? Czy dlatego, że TA wyemitowana 22 września została zmanipulowana?

Warto też odnotować, że rozmowa wyemitowana w programie 22 września (od 49 minuty i 17 sekundy) i ta z 17 października ( od 4 minuty i 6 sekundy) różnią się zakończeniem! W audycji „na żywo” została ucięta właśnie w 49 minucie i 17 sekundzie programu. Ponadto słychać cięcie po słowach „na czarną listę” (odpowiednio 49’06” i 3’58”). To świadczy o manipulacji nagraniem i potwierdza słowa Zelnika! Jeżeli ten fragment został zmanipulowany, to dlaczegóżby nie miały zostać poddane podobnej obróbce inne fragmenty programu?!

W dalszej części audycji z 22 września Wojewódzki stwierdza, że Artur Barciś „został przez Zelnika nominowany do odstrzału”. Autorzy dzwonią do Barcisia i piętrzą prowokację, wmawiając mu, że zespół pod dowództwem Zelnika przygotowuje projekt wcześniejszego przejścia na emeryturę artystów, którzy niepochlebnie wyrażali się o prezydencie – „Proponujemy panu przejście na wcześniejszą emeryturę […] z powodu pańskich wypowiedzi o prezydencie Dudzie”. Barciś odpowiada: „to są po prostu już takie bzdury, że aż, wie pan, obraża pan moją inteligencję”. Za chwilę Barciś przerywa rozmowę, ale głupia zabawa w studiu radiowym trwa w najlepsze. Następują kolejne prowokacje, kolejne osoby robione są w balona, a najlepiej bawią się twórcy audycji.

Cóż więcej można napisać o tej obrzydliwej prowokacji? Można zastanowić się, dlaczego wielu dociekliwych dziennikarzy nie zbadało treści obu publikacji – tej z programu „na żywo” i tej opublikowanej w ostatnią sobotę? Gdyby to uczynili, nie mieliby problemu z zauważeniem manipulacji. Dlaczego tak łatwo dali się „wkręcić” Kubie Wojewódzkiemu i Piotrowi Kędzierskiemu? Czy dlatego, że Zelnik kojarzy się z prawicą i prezydentem? Czy naprawdę nie mogli rzetelnie i obiektywnie ocenić tej całej afery?

Wojewódzki i Kędzierski znani są z rozmaitych prowokacji. Wcześniej były m.in. słynne wypowiedzi KW o Ukrainkach, za które dostał Hienę Roku. Kiedy byłem członkiem ZG SDP odmawiałem udziału w głosowaniach, bo nie popierałem tej anty-nagrody. Ostatni wybryk trójki „performerów” sprawił, że zmieniłem zdanie.

Marek Palczewski

20 października 2015